Od kilku lat źle się dzieje w rywalizacji o tytuł najlepszego żużlowca świata: nudne rundy, nie najlepszy stan niektórych nawierzchni, brak kilku czołowych zawodników w stawce, a także słaba frekwencja. W zeszłym sezonie nastąpiło apogeum tych problemów już po drugiej eliminacji – na Ratina Stadium. Co zatem należy zmienić, żeby cykl nabrał starego blasku?
- Mniej turniejów. Kiedyś fani wyczekiwali z utęsknieniem kolejnych zawodów SGP, ponieważ było ich mniej i dało się wyczuć ich prestiż. W moim odczuciu powinno się pozostawić jedynie tory kultowe i gwarantujące widowiska na wysokim poziomie: Praga, Cardiff, Malilla, Bydgoszcz, Vojens, Toruń – ta szóstka to moi pewniacy.
- Gdyby do wymienionych przeze mnie w pkt. 1 obiektów, konieczne było dodanie jakiejś nowej lokalizacji, to szukałbym raczej wśród torów brytyjskich, które może i są trudne techniczne, ale gwarantują wielkie emocje jak np. Wimborne Road w Poole czy Landbroke Stadium w Woleverhampton.
- Rezygnacja z wynalazków typu Warszawa, Tampere, Horsens, Melbourne itp. BSI chce żeby Grand Prix zawitało do nowych miejsc, ale jak widać nie potrafi zorganizować w tych miejscach ciekawego ścigania. Tegoroczne żenujące rundy na Narodowym i w Finlandii skutecznie odstraszyły kibiców od tych stadionów. Nie wierzę, żeby na sztucznych torach w Danii i Australii było lepiej.
- Jeśli chodzi o personalia, to trzeba zlikwidować stałe dzikie karty na cały rok. Zazwyczaj dostają je zawodnicy, którzy na nie absolutnie nie zasługują, ponieważ organizatorzy kierują się kluczem geograficznym (liczba Szwedów i Anglików musi się zgadzać) albo idą na „łatwiznę” i zapraszają do cyklu żużlowca z dziewiątego miejsca poprzedniego sezonu. W zamian za to z Grand Prix Challenge mogłoby awansować siedmiu najlepszych.
- Aby jednak we wspomnianym GPCH wystartowali naprawdę najlepsi, to BSI musi ich zachęcić poprzez możliwość wywalczenia dużych pieniędzy. Wszak wszyscy wiedzą, że do SGP głównie trzeba dokładać i niektórym zwyczajnie nie opłaca się taka zabawa. Gdyby jednak gratyfikacje finansowe były wyższe, to być może ci, którzy się wahają, spróbowaliby swoich sił.
Alan Wójtowicz